Opis na mapie “Punkt czerpania wody”, miejsce w środku lasu …. ale jak podkręcić powiększenie to okazuje się, że to źródła rzeki Gizdepki. O ile samą Gizdepkę przekraczałem wielokrotnie u jej ujścia do Zatoki, o tyle nigdy nie byłem u jej źródeł. Powiem więcej, nawet nie zastanawiałem się “skąd ona płynie”?
Super, mamy zatem cel dzisiejszej “nano” wyprawy ! Specjalnie piszę “nano”, bo trudno te 36 kilometrów nazwać wyprawą. W praktyce okazało się, że zajęła mi ona niecałe 2 godziny, ale jakże dobrze spędzone 2 godziny po całym tygodniu za biurkiem. Chyba tak naprawdę po raz pierwszy od dnia zakupu poczułem do czego tak naprawdę służy rower typu Gravel. Można mówić, że jeżeli coś jest uniwersalne, to znaczy, że jest do niczego ale w przypadku tego typu roweru udało się konstruktorom świetnie uchwycić balans możliwości szutrowych i jazdy po asfalcie. A do tego trochę gratów można na pakę (jak się zamontuje bagażnik) wrzucić. Na takie małe jak i te większe wycieczki jest super. Nawet na te całkiem strome leśne podjazdy “gramoliłem” się - subiektywnie rzecz ujmując - całkiem dziarsko.
Na koniec, taki uśmieszek. Jako, że upał zapowiadał się dzisiaj całkiem poważny, wpadłem rano przed wyjazdem do apteki, prosząc o rozpuszczalne tabletki do przygotowania napoju izotonicznego. Pani z uśmiechem podała mi opakowanie. Dopiero w domu zauważyłem, że z kolorowej etykiety krzyczy do mnie napis, że preparat polecany jest dla …. seniorów. Obawiam się, że jednak nie za bardzo będę mógł coś z tym faktem zrobić, bo nawet bilet mam już ze zniżką senioralną :). Nic to, nie zrażamy się i idziemy do przodu :).
